Wczoraj przy nocnym ogniu tańczyliśmy do rytmu gwiazd
Należało udobruchać duchy i matkę naturę
Brudne i opalone ciała odbijają blask utleniajacego się węgla
I nie było podatków
Nie było zbawienia
Nie było pustej miłości
Większość dorosłego.życia, jako homo sapiens, spędzamy przygotowując ognisko i czytając o tańcu
Poczuj przez chwilę jak życie przez Ciebie przelatuje
Jak muska każdy atom Twojego nędznego ciała
Jesteś spadkobiercą tysięcy lat twórców człowieka
Kim jesteś? Co właściwie tu naprawdę robisz?
Praca, dzieci, hobby
Są przezroczyste. Są środkiem. Wypełniaczem. Cały kosmos patrzy jak kłócisz się kto dostanie piętkę
Tańczyliśmy przy ogniu i muzyce tworzonej z drewna i ciał innych zwierząt
To było pierwsze w historii odrzucenie przeznaczenia zwykłej białkowej maszyny
I nic się nie liczyło
I nie było moralności
I nie było winy
I nie było lat splamionej złem historii ludzkości
Teodycea ssaków naczelnych. To my, zabawne i dziwnie ubrane ssaki, zdobędziemy kosmos
To nasze pieśni będą niesione na niezliczone światy i nasze dzieła będą dekorować obce parki
Przy ogniu zaczynamy rytuał przejścia. Przekraczanie samego siebie. Przy świadkach uczestniczymy w Niewidzialnym
I nie ma powodu
I nie ma egzystencjalizmu
Nie ma zwątpienia ani depresji
Ogień oczyszcza
Ogień chroni
Ogień jest
My _ tylko bywamy