biegunem cienia kroczysz
na linie nad przepaścią
na krawędzi ciemnych myśli
jak przeraża szary dzień
gdy nie możesz się cieszyć
gonią myśli w bezsensie
czekasz
w oknie godzinami
może przejdzie obok
nie cieszy urok dnia jesieni
wypalony jak papieros
kawa nic nie wnosi nic nie zmienia
przy życiu trzyma nadzieja
chore myśli kuszą
nie masz wyjścia
rób krok za krokiem
czeka za horyzontem nagroda
czeka radość
trzymaj ster mocno
życie cię kocha
ten stan omiń złam jak słabe gałęzie
raduje się dusz unosi biciem serce