zatapiam o poranku oddech w życiu
pełne piersi unoszą modlitwę ku niebu
blisko nam do bram
miłości nie ukrywaj
uśmiechnij się szczerze do ludzi
otuchy im potrzeba
nieś radość do codziennego istnienia
nadzieja umiera nie pozwól jej
serce miej dla człowieka
powoli chwila za chwilą kula się listki wysuszone
jesienne spojrzenie stare mądre
ciepłem otocz wspomnienia wybierz najlepsze
wsłuchaj się w ciszę lasu
noc tuli do snu małe dziecię
matka radość niesie w piersiach nabrzmiałych
idź doliną po dywanie zielonym
niebo jest tak blisko ciebie
płyną łabędzi na jeziorach szczęście