pokonałeś nienawiść pomiędzy waśniami
tli się życie
z każdym dniem słabnie
idziesz drogą odważnie
ciało nie te kości słabe
podparty kijem leszczynowym gaśniesz
lampa wypalona nie zaświeci
zostanie w pamięci ślad
zapach lata w sercu
mimo wieku w duszy szesnaście lat
dobiłeś na drugi brzeg
gdzie kończy się świat
zaczyna coś nowego lepszego