gościem moim smutki
sam z kieliszkiem wódki
zamykam rozdział o miłości
drwa płoną serce gorące
w piersiach dławi się bólem
włos bieleje
niespokojne myśli ochłodzone
w szarym płaszczu dziury
wypatrują oczy nieba dla siebie
wtulony w kołnierz aleją idę
park uśmiechnie się czasem
poklepie po plecach
daj spokój marzeniom wyznacz inne cele
w niedziele na ryby
zapraszam smutki i żale