duch silniejszy niż materia cała
zmarł papież serce moje umarło razem z nim
Dawidowi podczas poligonu rozdwoiła się jaźń
tak blisko byłem celu życie mnie odmieniło
skończył się czas 29 lat to nie wyrok
metamorfoza dziwny głos i myśli skłębione zasłony w dłoni
pękła żyłka nie wytrzymałem cienie w mroku
światło zgasło drobna iskra w popielniku
zdziwiony zdziwaczały świat mój cały
ludzie drepczą mi po piętach
losowa udręka nikt mnie nie oszczędza
blady wystraszony schylam się nad grobem
byłem ogromny jestem mały słowa pochowałem