myślę że przyjaciel czas jesienny przepadł
pozostawił na alei mokre zbrązowiałe liście
coś mnie trzyma za dłonie
uwolnić się nie mogę
myślami siadam przy starej lipie
grajek z fujarką gra i śpiewa o starych drzewach
zabiera mnie w otchłań przeznaczenia
deszczem malowane dni mokną za oknem
w sercu zakwitłem dobrem z miłości
wszystko dobre co się dobrze darzy