przy każdym uderzeniu sprawiając mi ból
i choć błagam by się zatrzymało
ono ciągle nieprzerwanie rusza w bój
Płuca pali każdy oddech
Lecz odruchowo nabieram tlenu
Przez usta których nie mam siły zamknąć
Lecz tak na prawdę nie wiem czemu
Lewa ręka połamana
Prawa wcale nie wygląda lepiej
Teraz czuje nimi wszystko
Wszystko, w jednym... to tortury
Nóg w ogóle już nie czuje
Może to i nawet dobrze
Po co więcej mi cierpienia
A teraz to i tak nie ma znaczenia
Do o koła tłumy gapiów
Ktoś przyklęka, by mi pomóc
Niech odejdzie, chce być sama
Myślę zamykając oczy.
W piersi tłucze się me serce
przy każdym uderzeniu sprawiając mi ból
i choć błagam by się zatrzymało
ono ciągle nieprzerwanie rusza w bój