a tu walą mnie nocne młoty (...bezsenność...)
- bo muszę czekać na wymioty
owej nikczemnej niecnoty (tu interpretacja dowolna)
przewala się letnia skakanka
a teraz jakieś ubranka (zabezpieczanie róż przed mrozem)
cholerna zgadywanka (interpretacje wierszy)
- wujka Franka (bez sensu)
hejże wietrze bracie miły
przynieś tu woń mogiły
liściastych roztoczów grzybowych
z jej przebrzydłej alkowy
toć ona parszywa szlachcianka
jego serca wybranka
źródłem mej zgryzoty
- sercowej niemoty
- o chwile ciemne i przyziemne
zabierzcie mnie w sine fale
bo jak se nie odetchnę
- to chyba komuś przywalę (...a taka nie jest wcale...)
zabrałaś mi słońce moje
i moich marzeń cknienie
a dla mnie dola garbata
- żal i rozgoryczenie (niezdrowe użalanie się nad samym sobą)
- o miła wizjo zimy
gdy wreszcie mrozy skują
a mnie pod śnieżną czapą
sen kojący zgotują
odetchnę ci ja
a we śnie miłego dorwę skrycie
i zacznę rozchełstane
rozognione życie (wizja erotycznej ekstazy)
- ach będę wtedy święcić
niezapomniane podrygi
od korzeni do czubka
mej wątłej łodygi (~...i tu wreszcie pochlipując zasypia...~)