na niebie ponuro wiatr szeleści gałązkami
drzewa smutne ponure krajobrazy
w sercu smutek ze łzami w oczach
na horyzoncie postać dokąd poszła
czekaj na nas pod garbem ziemi
sami życia na barkach nie uniesiemy
rodzimy sie nie bez powodu
tkwi kilka przyczyn przysięgam bogu
wolno kręgi swe życie zatacza
na linie nad przepaścią tkwi rozpacz
żal płaszczem roztacza chłonie
ostatni oddech na lusterku
zimne dłonie policzki blade sine paznokcie
dokąd ci spieszno chłopcze