błyszczy błyskawicami
głęboki oddech
długie ciemne noce
długie nogi lubię gdy wysoko
sylwetka osy
ciało do ciała
z przodu jak należy
wszystko na miejscu
z tyłu liceum przód idzie pozmieniać
wśród gwiazd jesteś nią
jak patrzę widzę że inni się patrzą
zazdrość przez palce
na językach cedzą słowa
żal ściska serca kołaczą
w środku boli
czas odmienia los
szczęście że mam coś
czego nikt nie odbierze po prostu tak
rozdzieli cienka nić przejścia
pomiędzy tym a tam tym dniem
noc błyszczy światłem gwiazd
srebrzy księżyc obwisły jak krawat