z gniewem pod rękę
karabiny przy gardle
ze smutkiem na ustach
grube krople potu roszą czoło
nigdy nie chcę nie życzę nikomu stanu oderwania
bezsilnej władzy dziwnej ciemnej mocy
nie mam siły dla siebie
nic wam nie obiecuje
walczcie o swoje serca
przybity wyłączam kompa