Ognia gniew przestworów otchłań modlących głos powietrze ducha<br />
Tak niewidzialna dla blasku oczu wciąż błądzących na ciele<br />
Tak miękka jak lilijka na wodzie niesłyszalna dla ucha<br />
<br />
Szła po pustyni mimo zimnych wiatrów mimo prądów serca<br />
Sekundy w minutach minuty w godzinach tak godzin dzień<br />
Minęła kochała sercem dziewczyny płomiennym zapałem<br />
Aranea ustępowała kroku w żalu dziki sen<br />
<br />
O Bastet! Ona nie patrzyła widząc iluzję radości<br />
Zamknięta od wewnątrz mieszkająca w środku morza czarnym<br />
Nie patrząc nawet podniosła głowę a w oczach tylko strach<br />
Złoto-biała mogiła uniosła się nad obrazem marnym<br />