ciągnie chłodem przez otwarte drzwi do chaty
liście pokryte zgnilizną
ciemne jak obślizłe szmaty
pejzaż niekolorowy
czarno biały jak film w starym kinie
staw zaśmiecony pełen wody i worków pławnych
linia brzegowa równa linii bocznej karpia we święta
na stole herbata ostygnięta
idą herody dłoń wyciągnięta
w kieszeni pustka przeciąg
kolęda hej kolęda wczoraj
szaro nienormalnie
ubrany szary idę po ciebie
po domu chodzisz w getrach wszytko wyciśnięte
nam patrzeć na piękno kobiecego wyciśnięcia jak pestka w wiśni
pragnąłem tego pięknego bo dziś na szaro
pojedziemy z ta gitarą po strunach prosto do raju
dziś szaro
nie opowiadaj w telewizorze afrykańskie ciepełko