życie doświadcza odwagę mą
na każdym kroku uważam
wyłączam gaz
zamykam na noc okna
drzwi zamykam na klucz
nawet w snach boję się śnić
czarna noc nie śpi
zło czai się za rogiem
choroba jak zły duch niedobra na pogodę
żyjemy razem jednak osobno
śmierć tuli do piersi kosę
czuła na błędy bajkę smutna ci opowie
każdy pragnie zdrowia szczęścia i słońca
na niebie w gwiazdach jakaś gaśnie co sekundę
rodzi się kilka nowych
narodziny ciał i sen głęboki
mały los
mały człowiek czego się boję
nie czas nie ucieka
czeka na zamknięcie powiek
co z nami po drugiej stronie
czy życie podpowie
czy to wymysły by świat nie oszalał
czy to kłamstwa obietnica
jasna wybór piekło albo niebo
jeden krok od prawdy
jeden krok do świtu
gdy umrę zrobi się ciemno w głowie
może zbudzi mnie świt tak sobie wymarzyłem
pobiegnę szukać szczęścia by żyć w nieskończoność
na zielonej małej wśród wzgórz bukowiny łące
pasł będę wzrok wolny od nienawiści
wolny od siedmiu grzechów
zasady jasne życie nigdy nie zgaśnie