- dobre złe i nijakie.
Najbardziej lubię niczyje,
przywłaszczam je sobie
i mogę z nimi robić co chcę.
Złe czepiają się jak rzepy,
dobre jak to one,
dopiero co były, a już ich nie ma.
Nijakie, nie są wcale takie złe,
są prawie, jak niczyje.
Zamykam je w specjalnych klatkach,
a kiedy je wypuszczam...
no właśnie, w tym szkopuł,
wtedy zaczynam rozwarstwiać od nowa.