nic nie wiesz o mnie
nikt nie pocieszy nikt nie skarci
nie poskarżę mamie
tyle par oczu dookoła
ludzkich spojrzeń nie zdzierżę
pośrodku ciszy zawiść zmowa
nikt nie burzy mego porządku
zostawcie spokój w spokoju
słońce w zenicie rozgrzewa dłonie
cały dzień będzie niebem iść
budzę się o świcie wy jeszcze śpicie
zapach kawy zniewala
nie myślę już nie ma o czym
podpieram słowa na ustach dżem
wyważony uciekam w cień
jestem zdrowy ochroń mnie