śpiew skowronków wita go
polne maki kolorowo jak we śnie
u sąsiada sam chwast szczepiony
wietrze wiej przez cały dzień
bo gorąco
bo kosił pszenicy nie będę
pot na czole
powiał w pole stworzenie boże
porwał Kasię w tany
tańcowali cały dzień
wieczór wygoniła do domu
koń napasł się
krowa ryczy niedojona
Kasieńka wzięła robotę we własne ręce
mam mało czasu pofiglujemy do rana
świtem znów w pole
zaorać pod kartofle
polną drogą biegnie wiatr
głaszcze łąki głaszcze łany
po plecach poklepuje
koń stary rwie się do roboty