srebrny szal utkany z gwiazd
szelest liści pieści zmysły
na wodzie dzikie kaczki
głęboko śnisz okryłem cię ciepłem słów
świt zbudzi jasne myśli wypłyną na powierzchnię
opowiesz jak było w tej krainie
po drugiej stronie dni płyną wolniej
krople rosy błyszcza gdy słońce na nie patrzy
za oknem szmer wiatru koi ból stratę
śnisz gdy za oknem deszcz moczy wszystko na swej drodze