kilka zdań na języku
a gdy spotkają się nasze spojrzenia
co mi powiesz jaki gest
odpowiem na każde słowo
idę zwiędły ulicą miasta
niepodlany kwiat usycham w środku
gdzieś nie mogę odnaleźć twego ciepłego wzroku
niebiesko oka dumna wierna jak oddech
którego kiedyś zabraknie
w ustach gorzki smak
kawa stygnie zapada noc
na niebie kilka gwiazd
patrzą w nas kierują los
wspomnienia nie doganiam płyną zbyt szybko
za szybkami dzień jak upadek Ikara
jak rdza stara opowieść Jarka żeglarza
w porcie stoisz jak maszty wyraźnie widzę twój cień