z niczym się nie spiesz czas wyleczy z ran
pozostawi blizny głęboko w pamięci
chory świat budzi chory świt
zapalasz znicz
ogień patrzy w niebo
widzi ciepło gwiazd
gdy umierają bliscy lub wszyscy których znam
co robić gdy tyle spraw na które masz nikły wpływ
potrzebą dalej ciągnąć wózek gdy na niebie słońce
zdrowie najważniejsze i myśli by się nie poddać
prowadź królu na szczyt ku chwale
lub pozostaw tu na dnie ludzkich spraw
nie ma rady by wytłumaczyć życia sen
nie kończy się podąża w nieskończoność
słoneczny wiatr na twarzy blask