czysta toń Bałtyku nad Karwi brzegiem
wydmy trawiaste białe zęby
kawał pnia w lesie pamięta
gdy pierwszy raz usłyszałem kocham
wiele bym dał
zatrzymać czas w ciemnym bursztynie
na dnie świadomości
w głębi serca jesteś najpiękniejsza
nie ważne że jesteś z innym
chwil zatopionych w głowie nikt nie odbierze
obawiam się jedynie demencji
delicja byłaś z pomarańczką w dłoni
ściskam w dłoni list żółte koperty
pytałaś czy spotkamy się tego roku
czekam nad brzegiem Bałtyku