Zastanawiasz się...<br />
...Jak długo jeszcze będziesz tu leżeć?<br />
Ile razy padniesz na zbolałe kolana?<br />
Czy próby mają jeszcze jakiś sens?<br />
Zielony, lepki muł chrzęszczy w zębach... aż bolą dziąsła.
Chcesz zaczerpnąć powietrza i kamień wpada w gardło,
krztusisz się i plujesz krwią.<br />
Chwila odpoczynku...<br />
Myślisz - DOSYć! Nie pozwolę dłużej rzucać mną o ziemię!
Nie pozwolę podcinać mi nóg i skrzydeł! ...Nigdy już! NIE!<br />
Mobilizacja sił, koncentracja, siła woli i upór, łzy pieką w oczy.<br />
Jedna ręka wbija się w obślizgły żwir, palce się zaciskają.
Czujesz rany od ostrych kamieni - ale to nieważne, podpierasz się drugą ręką. Wbijasz się dłońmi w ziemię, ryjesz ją paznokciami. ..Boli! - to nic...<br />
Serce jest silniejsze od bólu, a ono rwie się do góry, silne i pełne wiary! <br />
Naiwny czerwony organ... zawsze pełny wiary i krwawiący...<br />
Napinasz więc mięśnie by dokonać "zmartwychwstania",
niczym ten zbawiciel co go ponoć nic nie złamało. Twoja wola walki
i cała wrzeszcząca ku wolności dusza wyrywa cię do góry.
Unosisz się na łokciach, a w oczach płonie nadzieja.<br />
Myślisz: stało się!
To ja-na nogach, znowu człowiek!<br />
<br />
Nagle kopniak w brzuch, <br />
drugi w twarz.<br />
Leżysz twarzą w błocie żując piach , kamienie...<br />
Pytasz, wyjesz, krzyczysz przez łzy:<br />
-Dlaczego?! Kto???!<br />
-życie - odpowiada głos.