pełen ciepła i miłości,
lecz haruję jak te pszczoły,
praca łamie moje kości.
Nawet spokój by był świetny
bez radości i swawoli,
czułbym wtedy się kompletny,
niczym farmer na swej roli.
Chciałbym pleśnią być w piwnicy
i rozsiewać zarodniki
nieustannie bez granicy,
na pobliskie te śmietniki.