na bezdrożach, obcych wodach
bez mapy, kompasu
port rodzinny we mgle.
A gdy wrócę, może
nie rozpoznam nawet domu
tyle przeżyć, że strach
o zapomnienie.
W dłoniach ster
czasem obcych
łatwo rozbić
kruchą łódź.
Niewinność rozbitka
na bezludnej wyspie
może cenniejsza
niż zły kurs.