jedyne, co widzę, to bezkresne chmury
całe swe życie poświęciłem dla niego
on się nie ukazał, patrzył tylko z góry
poświęciłem czas, chwile niezliczone
przypodobując się jemu, najwyższemu
teraz moje chwile są już policzone
bóg się nie ukazał, a ja nie wiem czemu
liczyłem na raj, liczyłem na niebo
moją duszę tulą już bezkresne chmury
nie ma tu nic więcej, nie ma również jego
a ja zostałem sam, skruszony, ponury
przez całe życie bardzo ci ufałem
teraz spod ziemi sam do siebie wrzeszczę
takiego końca się nie spodziewałem
ilu tak skusiłeś, a ilu skusisz jeszcze?