tutaj ludzie nie wierzą nawet w siebie
uciekaj chowaj spojrzenie
omijaj szerokim łukiem
nie wierze takim co na ustach słodycz aż kapie
w duszy szczere zło ciemne od nienawiści
uważaj na siebie
oni wszyscy chcą naszych potknięć
wtedy zawsze pomagają
fałszywa dobroć ma dwie strony
odbiorą szczęście będą się litować
mówiąc co za nieszczęście
nocą wychodzą na polowanie
zazdroszczę nawet gwiazdom
gwiazdy żyją oni umierają za życia
skąpani w złości nienawiści
odchodzą tam gdzie złe moce
odchodzą w podziemia piekieł
zanurzają dusze w ogniu piekielnym
chłoną czerpią zło na patelni