na swój kawałek bytu
nieogrodzony bez furtki
ze skrawkiem nieba
wiatru i deszczu
i nie bać się że zniknie
że zabiorą
bezwzględni
- dla mnie
wyłącznie dla mnie
a wtedy zaproszę
ale tylko na chwilę
piękną ale króciutką
bez ciężkości i zobowiązań
zażyłości zaległości
innych złości
w razie czego przewietrzę
i zamknę na cztery spusty
i nie wyściubię nosa
aż wydobrzeję
a wtedy znowu wyjdę – może
znowu zaproszę
maleńka wysepka
moja
tylko moja