martwi cię jutro
martwią bezowocne dni
stracone chwile bezsens życia
przypomnij sobie czas byliśmy dziećmi
szczenięcy wiek
zabawy śmiech tyle radości po brzeg pamięci
szalony bieg nie zatrzymuj się choćby na chwilę
za pieniędzmi gnasz ja też
sam nie wiesz gdzie
masy problemów kumulują w głowie gnieżdżą się szalone myśli
skrepowane ciało
życie wyciąga co najlepsze
by trwać wariatem czas się stać
ciągła walka walcz nie poddawaj się myśl by żyć
bez owoców dni stracone chwile
życie kończy bieg sam nie wiem
przeklęte słowa szyderczy śmiech
wyciągasz zmarszczona dłoń
wpadasz w tunel uciekasz
nikogo tam nie ma to sen