wielką burzą słów
skłębione czarne chmury
duszno jaskółka szukają miejsca
niski lot tłem ciemnego ciężkiego nieba
jakby miało zaraz spaść
błyskawic promienne ramiona
roztrzaskują wszystko na swej drodze
wiatr dość silny naprzód niebo pcha
porywa liście chwiejne konary drzew
jak chorągwie
spadają ciężkie krople coraz szybciej
kałuże zmoczona ziemia
mokre niebieskie spodenki dziecinnych lat
brudna twarz kapie ze skarpetek deszcz
przepiękny dzień ustał świat na kilka sekund
głucha cisza przed burzą
świeży zapach kwiatów