no i masz - rozterka wielka
tu za płasko tam odstaje
a ten tu mi coś udaje
(chodzi o partnera Dziuni)
nie rozumie mej migreny
że sylwetka nie syreny
nie przykryje mi kubraczek
nic nie widzi nieboraczek
w szafie wielka pustka przecie
jak pokazać się na świecie
czym zabłysnąć czym brylować
sama muszę wciąż główkować
a ten siedzi przed displejem
żuje coś a ja nic nie jem
nie rozumie jak to ciężko
być kobietą i czuć piękno
kiedy wszyscy widzą braki
że ten out fit byle jaki
koleżanki nagadują
wciąż intrygi nowe snując
on nie kuma takiej trwogi
kiedy z waty rankiem nogi
gdy w lusterku bladym świtem
twarz wymięta ciężkim bytem
bydlak jeden jego wina
on obiecał - nie dotrzymał
miał być raj i fajerwerki
a nie gacie - stare szelki
(tu dziunia marszczy czółko
- oznaka głębokiej zadumy)
wiem już jak się wydostanę
zmienię życie pokopane
najpierw fryzjer wizażystka
potem będzie w szafie czystka
do butików na spacerek
tam bluzeczka tu sweterek
wreszcie spokój zapanuje
tak się dziś odreaguję
a że jestem odlotowa
- dla relacji też odnowa
i w szczodrobliwości wielkiej
kupię dres i nowe szelki
aa-ała