Miałeś sadzać na kolanach.<br />
Miałeś Ojcze mnie ochraniać <br />
przed tą życia straszną traumą.<br />
<br />
Rozdawałeś w koło razy,<br />
głos Twój huczał jak ocean.<br />
Byłeś jak kolczasty las, pozostały same rany.<br />
<br />
Tak mi Ojcze ułożyłeś moje dni<br />
płynące łzami.<br />
Zostawiłeś, ograbiłeś - mówiąc-<br />
żegnaj...już za drzwiami.<br />