Podskoczyło ciśnienie
Poczułeś szczęście, pozornie prawdziwe
Stałeś się chciwy, chciałeś więcej
Stałeś się egoistą, chciałeś
tylko swoje szczęście
tylko to szczęście
Biały śnieg się uśmiechnął
Gdy okręcił cie w lodzie
Nie czujesz tego, jak mróz niszczy
to co miałeś?
Czy już za późno, aby zawrócić?
Powoli umierasz,
Umierasz z chciwości, pragnienia
Umierasz samotnie
Biały śnieg patrzy z pogardą
Na Ciebie tkwiącego w agonii
Odchodzi, zostawia Ciebie
I idzie dalej…