usta nie smakują wiśnią
słodycz z ciebie ja to wiem
inny nikt nie wie o nas całkiem nic
wciągam cię na parkiet
wciągam z sziszy całkiem niezłe bębny
gitar czysty wiatr przecina membrany
przytłumiony mówię chodźmy stąd
starzeje się ciało duch nabiera
pełno w płucach pełno w brzuchu
dalej pachniesz sianem jak za pierwszym razem
pamiętasz drogę wiodła nas przez las
zarośnięty jak cap wspominam dni
coraz mniej nas coraz mniej
nie przeginaj bo pęknie struna nasz czas