To tam gdzie biel poranka na rozstajach nocy<br />
O sercu dnia opowiada baśń lub o niczym<br />
Zrób to lecz zanim odpowiesz zamknij też oczy<br />
<br />
A bukiet tak zmieniony w jedno pytanie<br />
Rozbudzi twe dłonie, przemieni się w dotyk<br />
Lub by też móc zapachem rozpocząć śniadanie<br />
Bądź... a znikną granice, upadki i wzloty<br />
<br />
Dzielą nas jak mocno chcemy a tylko spojrzeń<br />
Trwa wieczna rozmowa i teraz ten właśnie dzień<br />
Zniknęły nam stroje bogactwa, łachy biedy<br />
<br />
Bo może słów zbędnych nie potrzeba tu wcale<br />
Swe ciało tam gdzie biel i niech będzie wspaniale<br />
Ułóż wygodnie, potem odpowiedz mi... kiedy<br />