nie znam cię ale wiem że
Ty mnie lepiej niż ja sam
słaniam się każdego dnia
strach puka do okien
każdy dzień to prośba
spokojne chwile o nie proszę
nie omijaj
z uporem osła proszę Cię
wysłuchaj daj chleba
nie ma przebacz
dzieci rosną ja się starzeję
co zrobić by pamiętały o ojcu
omijam miejsca złe
na kolanach przed Tobą
daj znak
kilka chwil
kilka spraw
na plecach czuję ich bat
wychwalam imię Twoje
jest wielkie trwa na wieczność
robakiem ja nie zabijaj
tyle piękna tyle szczęścia
nie omijam obojętnie
chwalę Twoje dzieło
łzy w promiennych uśmiech ślę do nieba
łączę się z siłą kosmosu
by być częścią nieskończonego ego
by stać się pustacią
na podobieństwo boską
wierzę nie usycham
cierpię i kocham
wybacz
ukarać
nie zabijaj