by krzaki cierpienia odeszły<br />
by wiedzieć po co mam życie dzwigać<br />
i po co mam budzić się rankiem<br />
<br />
Płonie dusza w środku<br />
uczuciem niezrozumiałym<br />
choć szukam wciąż, nie znajduję]<br />
a serce boli i kłuje<br />
<br />
Jakże okaleczyłeś mą głębię<br />
stała się lochem bez końca<br />
sople tam urosły<br />
nastała zima głęboka<br />
<br />
Jak masz na imię<br />
spiralo mojej nagości<br />
kładziesz się nocą obok mnie<br />
przytulasz w beznadziejności<br />
<br />
Jesień zakwitła we mnie<br />
opadły liście nadziei<br />
ze ścian kapie wciąż samotność<br />
w żyletce powstała wolność...