a godziny dnia błądzą po omacku nad przepaścią
i nim zdążę dotrzeć do celu spadają w przepaść wieczności
Kiedy myślami błądzę po polanach niespełnionych marzeń,
oświetlanych gwiazdami złudnej nadziei,
wskazywanych przez najbliższych.
Chce odejść, pozostając
i choć wiem, że to się nie uda,
wierzę, że to się stanie.