znam wszystkie pomniki
te dawne i te świeżo wystawione
co mnie boli co ściska
że nie jeden nie jest godny
zaszczyty zgubiły ich
postawię wszystko że mam rację
postawmy obelisk tym co wydaje się
człowiek wiele może
człowiek umiera w świecie świecących monet
ze złota lubię kolor złotego piwa
odchodzę w ciszę którą tak wielbię i podziwiam
uśmiecha się do mnie i w rzecze pierze moje spodnie
ognisko płonie podniecam ogień
sam sypiam okryty szarym wojskowym kocem
zjem konserwę jeszcze kilka mam
nim zacznę polować jeszcze czas
pomyślę wystawie pomnik tym
co pomnie będą wąchać pożogę
paskudny świat nie mam miejsca by zacumować pełna łódź na niej tylko ja i wór pomysłów