dookoła wojna w myślach
w mojej głowie sztorm
dziesięć w skali Bo-forta
wolnym krokiem na piwo podążam z Leonem
ścieżka kończy bieg
Gocha z butów wyrywa mnie
na parkiecie gwarno nuta za nutą
po dziewiątym browarze tracę rytm
myślą układam spokojny sen
zwieszam łeb nad stolika rantem
co za noc co za dzień przywita z bólem mnie
matka krzyczy do kościoła młodzi katolicy