wlepione ślepie w czerń nieba
kilka gwiazd bez twoich źrenic
wulgarny nie jestem
czasem urwa wyrywie się
z kopyta rwie zepsuty słowotok
ale to czasem wybacz mnie
przeklinam się mam kłopoty
nie umiem żyć w świecie złudnych iluzji
nierealne luksusy szelest liści
budzi mnie koszmar apokalipsy
a ty z innym układasz pasjansa
nie kochasz go
nasze dłonie w niebie
spotkają się jak pomoc w potrzebie
na niebie wiele miejsca dla miłości
zakwitłem wiosną dla ciebie