przestrzenie nasze<br />
ukamieniowane<br />
szeregiem twarzy wiszących<br />
na szyderczych uśmiechach<br />
chłostanych przez wiatr przeznaczenia<br />
policzkowanych rojem strug burzowych<br />
Wpisz mnie w okrąg naszego<br />
szczęścia wyznacz średnicę<br />
niech przekroczy możliwości<br />
niemożliwe pozornie<br />
Przyjmij za aksjomat<br />
wierzchołek<br />
na którym kucnęło szczęście<br />
wpięte w twój policzek