budzę w tobie świt
to już było
nie zawsze jednak tak samo
pocałunek niech trwa wieczny czas
idę drogą
nieraz częstuje mnie los
niewybredny biorę to na zimno
jakoś to będzie
porywa mnie taniec róż
zapachem otuleni
widać tylko oczu blask
łączy nas wspólny cień poznanych chwil
kilka słów uśmiech nie znika
tak mi mów
jesień
zawsze chcę być bliżej
zapachu twoich włosów
patrzeć w ogień ognisk
pachnieć dymem i smakować taniej kiełbasy
w tej dolinie zakwitłem i zostałem sam
ty się nie martw mam komputer mam co jeść
idę sobie na swój sposób kocham życie
kocham mocno cię
najważniejsza w życiu szczerość
bez niej nie przełkniesz prawdy łyk