rozwarł wrota spragnionych lęków,<br />
zagarnął czas, rykiem spękanych ust,<br />
wyszeptał błagalne strofy.<br />
<br />
Wsparty chórem cichych wołań,<br />
w pierwszym rzędzie zrozumienia,<br />
klepsydrę trącając,<br />
ostatni monolog.<br />
<br />
Schowany pod maską zakurzonych twarzy,<br />
brodząc ostatkiem sił,<br />
zajął ich miejsce,<br />
w milczeniu powracając.