idę drogą mówią że biedny lecz w środku głęboko złoto
milczący obojętny na docinki szydercze śmiechy
ubrany skromnie jak mnich w sutannie
w pół sznurem ściśnięty szczery radosny
walczył z depresją odmieniło życie obraz zatartych chwil
los nie oszczędza nikogo wielu takich jest wśród nas
odchodzę w cień niczego nie głoszę każdy wie i ślepnie dalej
końca nie widać nieaktualne przepowiednie
czas upływa Chrystusa nie ma ma czas
lub oszukali przekręt sprzed 2000 tysięcy lat
ale wierzę w coś trzeba z krzyżem nikt nie wygrał
z nadzieją pod sercem czekam w gorącej modlitwie
ktoś wysłuchuje modlitw skromnych słów wiele nie potrzebuję
kocham nie krzywdzę pomagam gdy widzę krzywdę