tradycjami wżarta w mózg
niszczycielskim zwyczajem
podawana dalej
nie odpoczniesz
bo każą się bić
choćbyś nie wiedział
wypiorą i wpoją
zajmij się swoim ogródkiem
nie zapuszczaj kąkolem bydlaków
nie o honor ani czystość im idzie
nie o ideały – o twój garb
na nim chcą sobie potruchtać
wyżartymi tłustymi zadkami
mydląc ci oczy
mgląc resztki rozsądku
zrzuć te opasłe pijawki
niech wyschną albo zgniją
wyrwij im twój czas
„wstań i idź“