Ulatują i nie wracają,
Czekają.
Kolorami Nieba się zachwycają
I tym bardziej czekają.
Coraz natarczywiej nas wołają
Radośnie przyzywają.
Wiedzą,
Że ani nie wiemy, ani wierzymy
Jak bardzo Ich obchodzimy
Zasmuceni,
Może nawet zrozpaczeni
Nie umiemy być pewni.
A Oni tak bardzo by chcieli
Byśmy Ich wiedzy zaufali
Byśmy na chwilę spotkania
Nie z wiarą
Lecz jak Oni, pewnością nasyceni
spokojnie, cierpliwie czekali.