<br />
Słońce piecze ciało,<br />
pali się grill, studzi się piwo.<br />
Stopią się dziś Jaś i Małgosia,<br />
jest Bóg, kilka przyjaciół i żniwo.<br />
<br />
Rolnik szczęśliwy wśród obfitych plonów,<br />
choć płacą tak, że można zwątpić.<br />
Do tej ziemi jak do matki lgnę, <br />
garnitury kłamią, nie przestają mącić.<br />
<br />
Na krawędzi chmury zakochani,<br />
w półcieniu czekają siebie.<br />
I co tam dziura budżetowa,<br />
chwila ekstazy to chwila w niebie.<br />
<br />
Zatańcz ze mną, wznieśmy się,<br />
cena towaru nadal spada.<br />
Duże troski, drobne plany,<br />
jesteś z naszych dzieci rada.<br />
<br />
2<br />
<br />
Teraz gnijemy gdzieś w mrówkowcu,<br />
miasto odjęło nam urody.<br />
Ja piję a ty szukasz lepszej partii,<br />
do wszystkiego dolewają wody.<br />
<br />
Trzeba było ziemię sprzedać,<br />
wielki koncern nabył za grosze.<br />
Nadzieja w dzieciakach i cyberświecie.<br />
Fajki i pół litra proszę!<br />
<br />
W miejskich ogródkach brak mieczyków,<br />
obrabiam metal w zagranicznej firmie,<br />
Śnią mi się zapach słomy, umykające pociągi,<br />
szare dni i noce i już na dnie.<br />
<br />
Wśród biedy odnajduję ciebie,<br />
a miłość nasza jest na wagę złota.<br />
Tulisz szczerze, lecz nowy wróg czeka:<br />
Rak i szpital i ostatnie wrota.<br />