przemierzył sześć stóp cichutko na palcach,<br />
musnął stary zegar, słychać dźwięk poranka,<br />
promyk światła, co wpadł do szumnego garnca,<br />
pokory, wiary, mężnych nadziei.<br />
<br />
Krocząc stóp sześć,<br />
wzniósł pokłon, całując ziemię, <br />
w hołdzie milionom oddaje cześć,<br />
przyjął Świata brzemię,<br />
na Twej piersi rozbłysł.