kto powiedział demokracja i zaczął kraść
zapładniają swe kobiety by było komu dać
najprostszą formą wolności i czci
są święte słowa Boga
oparte twarde i proste
dekalog wykuty w skale
Mojżesz gdy na nas patrzy
jest mu żal
kolejny złoty cielec w naszych głowach
mieni się nieuczciwość
w sercu zamieszkała na stałe zazdrość
wróć wolności
mam dość luksusu
którego nie ma
ślizga się iluzją złodziej nocą
z pętlą kredytu u szui
uwiązali jak psa
masz tu jeść i spi er dalaj
nonsensy wykraść chcą nawet myśli
idę pod prąd nie mam telefonu
jeśli chcesz porozmawiać zbuduje płot
z naszych słów usta wymowne
mój przyjacielu
który gdy śpię myślisz jak wbić nóż w plecy
powiem więcej kocham was
że mam takie szczęście
że marzę o Niebie
choć drogą idę lecz to nie tak
coś mnie omija czegoś brak
brakuje życia w życiu
za mało radości za mało serca
nadzieja jak płomień zgasło
zmoczył je czas nieistnienia
chwalisz się że zarabiasz
że w domu jesteś w niedzielę
wieczorem uciekasz
za granicą harujesz
bo za krajowa pensie cię nie stać
żeby przetrwać pusty gar
gdzie jest prawda
współczesny zniewolony człowiek
świat ten sam kryzys maja w głowach
życie to gra w karty
między diabłem a tym co płaci ci